czwartek, 22 lutego 2018

Shabla - Tyulenovo - Kamienny Brzeg

Przygotowując się do wyprawy szukaliśmy miejsc wyjątkowych, takich w których jeszcze nie byliśmy. Wybrzeże koło Shabli obfituje w takie właśnie miejsca.
Piękne, ciągnące się kilometrami klify, skaliste wybrzeże, obłędne skały i wielkie fale roztrzaskujące się o nie. Niesamowity widok. Warto tu przyjechać - my 4x4 pozwoliliśmy sobie na wolną podróż zbaczając z uliczek i jeżdżąc blisko przepaści - zdecydowanie odradzamy posiadaczom zwykłych aut.

Zarówno Kamienny Brzeg jak i Tyulenovo mają niesamowity urok. 









Dojedziecie tutaj drogą 901 z Shabli :) bardzo łątwo tu trafić!



Polecamy gorąco!

p.s za piękne widoki i spacer w tym pięknym miejscu nic nie płacicie :)

SHABLA - mała perełka


Shabla, to taka mała perełka bułgarskiego wybrzeża. Nie dla każdego.. Wszyscy lubiący luksus i 5 gwiazdek nie odnajdą się w tym miejscu. Shablę na miejsce "postoju' wybraliśmy po lekturze bulgaricus.pl, jest to idealne miejsce na wypady po okolicznych atrakcjach, a jest ich niemało - o tym opowiemy później.
Samo miasteczko przypomina przeciętne polskie miasto z lat 80-tych, nic nadzwyczajnego - nie licząc czynnego w niedzielę kantoru - duży plus.
Okolica latarni morskiej urzeka, miejsce w którym możesz się wyciszyć, iść na spacer, nazbierać muszli.. jest tu pięknie! UWAGA - nie ma tu plaży :) nie poleżysz na piasku.. mała zatoczka przewidziana jest dla rybaków, a łowi się tu dużo.
Początek Bułgarskiej przygody zapowiada się rewelacyjnie!









BUŁGARIA - przyjazd

Bułgaria wita nas późnym wieczorem, jest ciemno :) mega ciemno. Przejazd przez Rumunię zajął nam więcej czasu niż planowaliśmy. Przypuszczałam że w Bułgarii będziemy ok 17 a jest 21. Cóż, coś za coś.. każdy postój nad rzeką, podziwianie widoków i robienie zdjęć pochłonęły trochę czasu.

Na pierwszy nasz Bułgarski przystanek wybieramy strategicznie miejscowość Shabla - Szabła. Niewielkie miasteczko kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Rumunią.

Na booking.com odpowiednio wcześniej wyszukaliśmy nocleg koło latarni morskiej, tuż nad samym morzem: Guest Rooms Ribarska Hizha, by Shabla Lighthouse, 9680 Shabla, Bułgaria.

Dojazd tam sam w sobie był przygodą, a zwłaszcza wpisywanie adresów w gps cyrylicą :) nocą widoki nie zachwycały, wręcz przeciwnie, zastanawialiśmy się na jakie odludzie trafiliśmy.

Kierunkowskazy w okolicy prowadzą pięknie do latarni morskiej.
Jesteśmy na miejscu, szybko znajdujemy nasze miejsce noclegowe, które za dnia wygląda tak:

Na górze przytulne pokoiki z łazienkami a na dole knajpka gdzie podają takie przysmaki, że do dziś czuję ich smak.
Pokoje standardem można określić na maksymalnie dwie gwiazdki, nam to nie przeszkadzało, było czysto, przestrzeń pozwalała spędzić w optymalnych warunkach 3 noce, tyle miał trwać nasz pobyt tu.

Shabla była dla nas kulinarnym odkryciem, nigdzie potem w Bułgarii nie jedliśmy tak dobrze, tak dużo za tak małe pieniądze! Przepyszne potrawy, szykowane na bieżąco w tutejszej kuchni podbiły nasze serca. Było przepysznie. Jeśli chcecie zakosztować Bułgari - zapraszamy do Shabli.





Dodać należy, iż ceny mają w tym pysznym miejscu bardzo niskie, za garnuszek bułgarskiego przysmaku "kawarma" płaciliśmy poniżej 18 zł, 1 osoba nie dała rady go zjeść sama :) dużo i dobre! Za dwie osoby dziennie na wyżywienie w tej knajpce nie wydawaliśmy więcej niż 50 zł - razem z przepysznym lokalnym piwem.

Nocleg natomiast dla 2 osób na 3 noce kosztował nas..... 51 euro :)



RUMUNIA

Rumunia - kraj Włada Palownika urzeka od momentu przekroczenia granicy. To miejsce bardzo specyficzne, z jednej strony budują piękne nowe szerokie drogi skracające podróż przez góry, a z drugiej strony mamy wioski widma, w których prawie nie ma śladu życia. Biedny kraj, tak można powiedzieć na pierwszy rzut oka. Stara architektura, nieciekawe miasteczka, pustkowia. A jednak zachwyca, widoki są piękne, to turystycznie niemal dziewiczy kraj. Infrastruktura rozwinięta całkiem przyzwoicie, drogi - można zaryzykować miejscami lepsze niż w Polsce, przyjaźni mieszkańcy, pyszne jedzenie i spokój. Tego brakuje najbardziej na wakacjach, wybierając Rumunię na pewno go zasmakujecie. 
Niestety nasza trasa omijała miejsca związane z najsłynniejszym wampirem, ale to tylko kolejny powód do tego by powrócić do Rumuni, kiedyś - oby w niedalekiej przyszłości.

Warto tu być, podziwiać piękne góry, wijące się kilometrami przez nie drogi, czyste rzeki, piękne jeziora, bezkresne lasy.. a gdy będziecie w centrum kraju pola - po horyzont. Nigdy czegoś takiego u nas w Polsce nie widzieliśmy. Jest tu pięknie, bez dwóch zdań.
I tanio, a to też istotna kwestia. Ceny za ON, LPG i 95 niższe o kilkadziesiąt gr niż w Polsce, jakość paliwa nie odstaje od tej z rodzimych stacji.
Ale dość gadania. Nacieszcie oczy pięknymi widokami.
Rumunia wita Was!