piątek, 23 marca 2018

Koniec Końców..


Po zmianie opony ze sporym opóźnieniem - po 23 zajechaliśmy do Widynia. Jedyne co człowiek wtedy chce po takim dniu to spać.

Zarezerwowany mieliśmy pokoik w https://www.booking.com/hotel/bg/vival.pl.html 


Bardzo przyjemny za 22 eur ze śniadaniem.

Wyspaliśmy się, zjedliśmy, rzuciliśmy okiem na Widyń - trzeba tu wrócić, jest potencjał, zamki..
Zajrzeliśmy do Kauflandu zrobić zakupy na drogę.. Kupiliśmy zgrzewkę Kamienitzy 2.2 l za 2.45 lev, bułeczki, parówki, słodycze i ruszyliśmy dalej.



Gdyby nie zmiana koła pojechalibyśmy przez Serbię wzdłuż dunaju zobaczyć twierdzę Gołubac i Ram, ale zapas tak hałasował że zmieniliśmy trasę. 
Ale udało nam się zaliczyć  Żelazne Wrota na dunaju. Potem już droga przez Rumunię.. uwielbiam te drogi wyrwane skale.. piękne widoki.

Koło tak waliło przy 80 km/h że zajechaliśmy też do wulkanizacji.. mało to dało, ale bardzo sympatyczni ludzie.. my po polsku oni po rumuńsku i się dogadaliśmy.

Kolejny nocleg mieliśmy zaplanowany  w Tokaju.. zajechaliśmy tam wieczorem. Myć, paciorek i spać.. a Rano śniadano i po wino :Smile  na szczęście daleko nie musieliśmy szukać, zatrzymaliśmy się w https://www.booking.com/hotel/hu/bapne-v...a3.pl.html 


Jeśli kiedyś wybieracie się do Tokaju - POLECAM, nocleg 28 eur. A wina.... pyszne... TANIE! kupiliśmy tylko 6l półsłodkiego.. za 8 eur :Smile

Do Tokaju też kiedyś wrócimy, podobało nam się tu. Nie jestem fanem Węgrów, w 2014 byliśmy nad Balatonem - średnio dobrze wspominam ten wyjazd, ale w Tokaju się zadurzyłam!



Dalej była droga przez Słowację aż do domu w Polsce...
Wszystko co dobre szybko się kończy.
Zostają wspomnienia, piękne zdjęcia, pamiątki - kupiliśmy obrazek - taka tradycja, z każdych wakacji przywozimy obraz, niedługo braknie miejsca na ścianach, mamy pyszne wino, cudne miody. W Bułgarii TRZEBA! kupić miód, my kupiliśmy prosto z pasieki od Właścicielki Morski Briag, 10 lev za słoik 1kg. Miód w kawałkach.. nieoczyszczony, co za smak .. na targu też miody z pasieki za 8-9l kupiliśmy. 



Trochę świata już zjeździliśmy, ale to była jedna z najlepszych wycieczek.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz